Książkę prof. Crevelda skończyłem czytać kilka dni temu. Napisana prawie 40 lat temu (pierwsze wydanie w 1977 roku – roku mojego urodzenia 🙂 ), wydawać by się mogło, że trochę „spóźniona” na naszym rynku wydawniczym . Nic bardziej mylnego!
Autor porusza w książce temat zdawałoby się nieciekawy – wielkość zaopatrzenia i sposoby jego dostarczenia do jednostek frontowych na przestrzeni trzech stuleci.
W swoich rozważaniach prof. Creveld przede wszystkim rozważania o logistyce koncentruje na szczeblu operacyjnym.
Myślą przewodnią każdego z rozdziałów są zmiany czy to w samej strukturze „zapotrzebowania”, czy też w sposobie dostarczenia zaopatrzenia do wojsk.
Mamy więc armie Gustawa Adolfa, Maurycego Orańskiego czy Wallensteina w ogarniętych wojną 30-letnią Niemczech, następnie omówiony jest marsz Marlborough przez Niemcy do Bawarii, zakończony bitwą pod Hochstad. Dalej logistykę Fryderyka Wielkiego, Napoleona, erę kolei, plan Schlieffena z jego zaletami i katastrofalnymi niedociągnięciami, wreszcie erę armii częściowo i całkowicie zmotoryzowanych.
Opis kampanii przez pryzmat logistyki, poparty materiałem źródłowym i opracowaniami, pozwala ocenić przebieg tych operacji z innej perspektywy. Byłem bardzo zaskoczony fascynacją autora nad napoleońskim systemem logistyki (zdaniem prof. był to najlepszy system w dziejach – jak dla mnie świadczy to o geniuszu Napoleona). Nie mniejsze było moje zaskoczenie, kiedy przeczytałem, że niemieckie armie prawego skrzydła w 1914 roku żywiły się w ten sam sposób, co trzy wieki wcześniej knechci Gustawa Adolfa czy Wallensteina. Taki ciekawostek jest więcej.
Książkę zdecydowanie polecam. Czytając należy jednak pamiętać, że to praca raz ogólna i dwa, że prawie 4 dekady od jej publikacji minęły.
Na koniec jedynie zaznaczę, że to najsłabiej zredagowana pozycja Tetraerica, jaką czytałem.
Podzielam opinię Gabrysia. Mnie szczególnie zainteresowały problemy logistyczne armii niemieckiej podczas inwazji na Rosję w 1941 roku. Ciekawie również czytało się o słabym przygotowaniu logistycznym armii niemieckiej do wojny z Polską w 1939 roku. Zdecydowanie książka warta polecenia.
Takich smaczków w pracy jest mnóstwo. Oczywiście, biorąc pod uwagę jej umowną ogólność, można podzielać zapatrywania Crevelda lub nie. Z drugiej wojny dla mnie ciekawe były opisy logistyki w Afryce i we Francji w 1944 roku. Szczególnie poparta logicznymi przesłankami teza, że Aliantów było stać na operację przeciwko Zagłębiu Ruhry jeszcze przed otwarciem portu w Antwerpii.
Gabryś jak lubisz tą książkę to polecam Ci jeszcze książkę „Feeding Mars: Logistics In Western Warfare From The Middle Ages To The Present” autorstwa John-a Lynn-a. Autor polemizuje z wieloma rzeczami które napisał Creveld. Obie książki moim zdaniem świetnie się uzupełniają.
Dzięki Mikołaju. Będę musiał się zaopatrzyć w takim razie 🙂